„Kompletnie nie rozumiem o czym mówisz, ale dobra zróbmy ten wywiad” – tak pomyślałam kiedy Monika przyszła do mnie kiedy szukałam kobiet z pasją. Podczas naszej rozmowy kiedy opowiadałaś o tym co robisz – poczułam wielką sympatię do Ciebie i do tego co tworzysz.
Wiedziałaś, że nie jest to temat dla mnie znany, więc dawałaś przykłady z dnia codziennego abym mogła wszystko zrozumieć. Czy często spotkasz ludzi, którzy nie rozumieją czym się zajmujesz a po zagłębieniu się w temat odkrywają, że jest to im niezbędne podczas prowadzenia biznesu ?
Bardzo mi miło, że poczułaś do mnie sympatię – ja również odczuwałam to samo, kiedy słuchałam Twojego szkolenia, chociaż Ty jeszcze nie wiedziałaś o moim istnieniu. To właśnie wtedy postanowiłam, że muszę się z Tobą skontaktować.
Odpowiadając na Twoje pytanie – rzeczywiście, bardzo często spotykam osoby, dla których pojęcia takie jak procedury czy optymalizacja brzmią obco. To wciąż największa grupa, z którą mam do czynienia. Są też osoby, które co prawda znają te terminy, ale budzą one w nich lęk – kojarzą się z wielkimi korporacjami, produkcją i formalnym podejściem. Zdarzają się również osoby, które wręcz unikają tematu, obawiając się, że każda próba naprawienia procesów wywoła efekt domina, który rozsypie wszystko. I wreszcie jest ta najmniejsza grupa – świadomi przedsiębiorcy, którzy doskonale wiedzą, po co, jak i dlaczego stosować procedury.
Jednak bez względu na to, z kim rozmawiam, staram się wyjaśniać na prostych, codziennych przykładach, jak procedury mogą im pomóc. I bardzo często widzę w ich oczach moment olśnienia, kiedy zdają sobie sprawę, że to naprawdę ma sens. Niedawno otrzymałam nawet wiadomość: „Po naszej rozmowie zidentyfikowałam jeszcze więcej obszarów, gdzie mogłabym wykorzystać procedury”. To dla mnie największy komplement, bo wiem wtedy, że moja praca przynosi realną wartość.
Staram się unikać nadmiernej teorii i zawsze dostosowuje swoje przykłady do doświadczeń i sytuacji konkretnej osoby. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby ktoś po rozmowie ze mną nie zrozumiał, czym są procedury i jakie korzyści mogą przynieść. Wręcz przeciwnie – często słyszę: „To ma sens!”.
Procedura w codzienności. Wymień najpopularniejsze jakie używamy w codziennym życiu.
Przykładem procedury, którą wszyscy dobrze znamy, jest choćby przepis kulinarny. Zawiera on dokładną listę składników, czas przygotowania oraz krok po kroku opis czynności – to niemal „idealna” procedura, którą wykonujemy bez zastanowienia.
Codziennie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, stosujemy różne procedury w naszym życiu. Weźmy na przykład mycie rąk – większość z nas robi to w ustalonej, powtarzalnej kolejności. Poranna rutyna, przygotowanie do snu czy sprzątanie domu również są świetnymi przykładami. Ja sama sprzątam zawsze według tego samego schematu, zaczynając od jednego pokoju i kończąc w innym, co sprawia, że jest to efektywne i uporządkowane.
Innym przykładem są wszelkie instrukcje obsługi sprzętów domowych, takich jak pralka czy zmywarka. Każda z nich prowadzi nas krok po kroku, co jest niczym innym jak dobrze przygotowaną procedurą, ułatwiającą życie. Nawet w bardziej codziennych sytuacjach, jak parkowanie samochodu czy robienie zakupów, często stosujemy określone, powtarzalne schematy działań, które pomagają nam działać szybciej i sprawniej.
Czy w Twoim życiu masz zawsze perfekcyjnie zaplanowane?
Kiedyś miałam wszystko perfekcyjnie zaplanowane. Każdy dzień, każda wycieczka były rozpisane co do minuty, a listy rzeczy do spakowania przygotowywałam już na dwa tygodnie przed wyjazdem. Gdy coś zakłócało te plany, od razu pojawia się frustracja i złość, co odbierało mi całą radość z danego wydarzenia. Tak było, gdy byłam jeszcze nastolatką mieszkającą w domu rodzinnym.
Jednak odkąd zaczęłam pracować, moje podejście do planowania się zmieniło. Wciąż lubię mieć niektóre rzeczy pod kontrolą, jak choćby płacenie rachunków, poranną rutynę czy wieczorne obowiązki – to daje mi poczucie spokoju.
Gdy zostałam mamą, nadal planuję i tworzę harmonogramy, ale gdy coś nie idzie zgodnie z planem albo trzeba szybko zmienić założenia, już się tym nie denerwuję. Zyskałam więcej spokoju i akceptacji dlatego, że nie nad wszystkim mam pełną kontrolę. Ale mam też super moc i bardzo szybko umiem przestawić zadania. Zrozumiałam, że mam męża, który również ma swoje zdanie, oraz że jest mały człowiek, który w sposób naturalny wpływa na nasze plany.
Bycie mamą nauczyło mnie, że spontaniczność potrafi być naprawdę wspaniała. Natomiast w życiu zawodowym nadal uwielbiam swoje precyzyjne harmonogramy – to daje mi poczucie porządku i efektywności.
Jak można z Tobą współpracować ? Gdzie można znaleść Cię w sieci ?
Zapraszam do współpracy 1:1, gdzie usprawniam i standaryzuję procesy w biznesach. Dostępny jest również mój eBook „6 sposobów na przyspieszenie Twojego biznesu i wzrostu przychodów”. A gdzie mnie znajdziecie? Na mojej stronie www.monikatymowicz.pl oraz Instagramie.