Z pasji do pisania

Moją rozmówczynie Paulinę poznałam na jednej z grup dla kobiet przedsiębiorczych. Dziś rozmawiamy o jej pasji. W życiu czasem mamy tak, że musimy coś zmienić i postawić granicę by być sobą i móc tą pasję r rozwijać. Tak było w tym przypadku. Zapraszam do przeczytania i zainspirowania się historią mojego gościa

Cześć. Jestem Paulina, mam 39 lat. Nie tak dawno postanowiłam odmienić swoje życie. Przewrócić je do góry nogami. Dlaczego? Ponieważ po trudnym, kilkuletnim związku pragnęłam zmiany. Wiedziałam, że jak będę dalej żyć tak jak do tej pory, będę wegetować. Od zawsze lubiłam się rozwijać. Książki, kursy, nauka….. dla mnie było kiedyś wszystkim. Później ;przestało być istotne z wielu powodów. Wyrwałam się z trudnego związku i powiedziałam sobie: „Dość. Teraz jest mój czas.”. Szukałam swojej pasji. Zaczęłam od wizażu. Jednak nie poczułam tego flow. Było fajne, sporo się nauczyłam. Czy chciałabym z tego żyć? Zdecydowanie nie. Jakoś po Nowym Roku w telefonie pojawiła się nowa aplikacja: dziennik. Z ciekawości zaczęłam tam pisać. Coraz częściej, aż zaczęłam pisywać codziennie. Kiedyś marzyłam o swoim blogu. Jednak…. Jak, gdzie i o czym. Wtedy pojawiło się sporo informacji o copywritignu. Zaczęłam obserwować profile innych copywriterów, pisarzy, specjalistów od social mediów. Znalazłam kurs. Zapisałam się. W ramach prac domowych pisałam artykuły i…. Ku mojemu zdziwieniu miałam bardzo pozytywny feedback. Tak odkryłam swoje powołanie, pasję. Obecnie kończę drugi kurs z copywritingu i również idzie całkiem dobrze. O tym są moje media społecznościowe, mój instagram.

Co sprawia, że czujesz się najbardziej spełniona i zainspirowana w swojej pasji?

Kiedy czuję się najbardziej zainspirowana pisaniem? Gdy piszę o rozwoju osobistym, biznesie, psychologii. Z żadnej z tych dziedzin nie kończyłam studiów, jednak mój bagaż życiowych doświadczeń pozwala mi o tym pisać głównie z serca i doświadczenia. W tych dziedzinach czuję się najlepiej. Czasami artykuły pojawiają się w głowie tak po prostu. Siadam i zaczynam pisać. Bywa, że jest pustka w głowie, wtedy oddaję się kolejnej pasji. Czytaniu książek. Przekrój gatunkowy jest różny. Od romansów począwszy, po literaturę fachowa z rozwoju osobistego i psychologii kończąc.

Jak zaczęła się Twoja przygoda ?

Mój trzyletni toksyczny związek dał mi ostro w kość. Gdy byłam na skraju załamania, postanowiłam odejść. Znalazłam w sobie siłę. Z drugiej strony wiedziałam, że praca etatowa nie da mi tego poziomu życia, jaki miałam, że samotność mnie dobije jeszcze bardziej. Zaczęłam szukać czegoś dla siebie. Jako kobieta lubiącą ładnie wyglądać zapisałam się do szkoły wizażu. Szkoła nie spełniła obietnic piszących na stronie, oczekiwań…. Przebrnęłam pół roku dzielnie ucząc się fachowego makijażu. Zabrakło tego flow, przy którym mogłam powiedzieć: „Tak, to jest to.”. Po Nowym Roku zaczęłam pisać dziennik. Wróciłam do wspomnień sprzed lat. Kiedyś marzyłam o własnym blogu. Jednak jak, gdzie i o czym. Wtedy odpuściłam. Dzisiaj nie odpuszczam. Zapisałam się na kurs copywritingu. W ramach prac domowych pisałam artykuły. Na początku dość niepewnie, jednak pozytywny feedback mnie ośmielił. Zaczęłam pisać także własne artykuły, które jeszcze nie zostały opublikowane. Teraz kończę drugi kurs, zaczęłam prowadzić swój instagram, stworzyłam pierwsza ofertę. Zaczynam ;powoli działać oficjalnie.

Jakie wyzwania napotkałaś na swojej drodze do realizacji swojej pasji, i jak sobie z nimi radziłaś?

Jest ich całe mnóstwo. Przede wszystkim finanse. Stworzenie strony internetowej to spore koszty, kursy także do najtańszych nie należą. Powoli i małymi krokami idę do przodu. Rozkładam kursy na raty. Powoli uczę się programów graficznych, tworzenia rolek, postów. Najtrudniejsze są rolki mówione. Mam paniczny lęk przed kamera. Ćwiczenia czynią mistrza. Powoli oswajam swoje lęki, by mówić z pewnością siebie. Tutaj też onieśmiela mnie wada wymowy. Lęk powoduje, że zaczynam się jąkać. Im częściej nagrywam, tym mniejszy jest stres.

Jaki to wszystko ma wpływ na Twoje życie i relacje  z innymi ludźmi?

Stałam się bardziej pewna siebie. Dzisiaj wiem, jakimi ludźmi chcę się otaczać i eliminuję te osoby, które nie wnoszą nic pozytywnego do mojego życia lub ciągną w dół. Jasno wyznaczam granice i mimo, że niektórym się one nie podobają ja nie mam zamiaru z nich rezygnować. To ja mam się czuć komfortowo w tej znajomości i dla mnie moje ja jest równie ważne co innych. Szkoda mi energii na osoby, które wysysają moja energię niczym wampiry ludzka krew.

Jaką dałabyś radę dla osób, które szukają cały czas swojej drogi lub chcą rozwijać istniejącą pasję?

Podstawowa rada to: „Walcz o siebie i swoje ja”. Nie warto rezygnować z marzeń, ;planów czy pasji, tylko dlatego, że komuś się ona nie podoba. Przez lata słyszałam, że jestem do niczego, że się nie nadaję do prowadzenia własnego biznesu. Nie? A właśnie, że się nadaję. Powoli się rozwijam. Pomagają mi mastermindy, Interaktywna Paczka Oli Gościniak. Strach? Oswój go, a nie wal z nim. Idź przez swoje pasje razem z nim. Niech Ci sprzyja, a nie podcina skrzydła.

 

Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. 

Zapraszam na instagram Pauliny

https://www.instagram.com/paulina_w_onlinie?utm_source=ig_web_button_share_sheet&igsh=ZDNlZDc0MzIxNw==

Scroll to Top