Zapraszam na rozmowę. Dziś moim gościem jest Dorota Warda.
Dorotę poznałam przez internet, ale miałam okazję poznać ją osobiście.
Jest to niezwykła kobieta z pasją, która uważam powinna zostać pokazana światu.
A: Dorota, powiedz kilka słów o sobie i swojej pasji. Co nią jest?
D: To jest dość trudne pytanie, ponieważ mam kilka pasji.
Opowiem jednak o tych najważniejszych.
Po pierwsze fotografia. Interesuje się nią od bardzo dawna. ale dopiero pod koniec zeszłego roku odważyłam się powiedzieć o sobie, że jestem fotografką.
Pasjonuje się również szyciem torebek. Jestem totalnym samoukiem w tej dziedzinie.
Do tego kocham stare samochody i zbieram resoraki, głównie VW Garbis, Ogórek i Bulli.
A: Rozbieżne pasje, lecz sama wiem, że mimo, tego, że są tak różne to one mają wpływ na to jakie jesteśmy – na nasz całokształt
Fotografia – ja bardzo lubię robić zdjęcia swoim dzieciom, przyrodzie i krajobrazom – jednak to z pozycji telefonu i z pasji.
Co miało wpływ na to, że pozwoliłaś siebie dostrzec jako fotografka i dlaczego wcześniej bałaś się tak mówić o sobie?
D: Z fotografią było tak, że dawno temu, kiedy na świecie były jeszcze dinozaury (nie mogłam się powstrzymać ) chciałam iść do szkoły – technikum fototechniczne, ale to wiązało się z tym, że musiałabym zamieszkać w internacie w wieku 16-tu lat. Wiedziałam wtedy, że to nie będzie najlepszy pomysł i odpuściłam. Studia fotograficzne to był dla mnie jakiś kosmos – dlatego też odpuściłam.
Wiesz nie było mnie stać na lustrzankę. W rodzinie też nie miałam nikogo, kto miałby większe pojęcie w temacie.
A dlaczego wcześniej nie potrafiłam tak o sobie powiedzieć? Przede wszystkim dlatego, że teraz mam wrażenie, że każdy z łatwością tak się nazywa. Z jednej strony są fotografowie, którym nie dorastam do pięt a z drugiej strony wychowałam się w tych czasach, kiedy na to miano trzeba było się po prostu wyuczyć. Ja nadal mam dużo do nauczenia się w tej dziedzinie, ale chyba dopiero jak powiedziałam na glos „jestem fotografką” otworzyłam sobie furtkę, odważyłam się nawiązać kilka współprac, zaprosiłam kobiety do swojego świata i… ruszam już niebawem będzie można zobaczyć moje pierwsze sesje kobiece ♡
A: Kobieca sesja brzmi super! Tak jak mówisz nauka potrzebna po to by pomóc zarówno modelce, jak i ustawić aparat, światło później to pięknie obrobić. aby efekt był wow. Jednak dla mnie z fotografem trzeba też nawiązać więź, poczuć jej energię i widzieć to działanie z pasją – zwłaszcza tu przy sesjach kobiecych.
Masz już wizję w jakim stylu chciałabyś robić zdjęcia?
D: Chciałabym pokazać siłę i odwagę a za razem delikatność, subtelność i zmysłowość kobiet. Ich piękno!
Dlatego właśnie sesje kobiece chodzą mi głównie po głowie. Chociaż nie wiem czy na tym poprzestanę…
A: To co chcesz zrobić dla kobiet jest piękne i zasługuje na brawa!
To ważne, aby kobiety mogły zobaczyć w sobie piękno. Mam nadzieję, że wiele kobiet skorzysta z tego co masz do zaoferowania.
Kolejna pasją o jakiej wspomniałaś są torebki.
Przyznam, że właśnie poznałam Cię kiedy zajmowałaś się tym.
Czy szycie torebek jest trudne? Bardziej wolisz szyć torebki czy je nosić?
D: Cieszę się, że tak myślisz. Mam nadzieję, że spotkam na swojej drodze dużo kobiet, które myślą podobnie do Ciebie ♡
Wiesz, że nigdy nie miałam w planach, że zajmę się akurat torebkami? To był totalny przypadek. Czy trudne? Jeśli zabierasz się do tego tak jak ja to owszem na początku jest trudne. Ja mam taką wadę, że jestem dość niecierpliwa i chciałabym wszystko już. Na początku chciałam wszystko sama, na domowej maszynie, z wykrojów, które próbowałam sama ogarnąć. Taka torebka nie dość, że zajmowała mi mnóstwo czasu to jeszcze kilka migren. Później wykupiłam kilka kursów szycia i to odmieniło wszystko całkowicie. Nagle szycie stało się proste.
Zdecydowanie wolę szyć torebki, bo nosić lubię. ale szycie daje mi możliwość obcowania z różnorodnością modeli, materiałów, kolorów…
A: Przypadków nie ma myślę. że wszystko było po coś i doprowadziło Cię do tego
miejsca
Podziwiam za umiejętność szycia! Moja babcia potrafiła pięknie szyć, dla mnie to czarna magia
Szyłaś dla przyjemności czy uczyniłaś z tego pasjobiznes?
D: Pewnie masz rację. Sama zawsze mówię, że wszystko jest po coś.
U mnie w rodzinie też babcie szyły i mama. Ja zawsze mówiłam, że nawet guzika nie potrafię przybycia (pewnie nadal robię to tragicznie).
Chciałam iść w szycie biznesowe. ale nie do końca potrafię się odnaleźć w szyciu na zamówienie. Więcej przyjemności mam z szycia tego co sama wymyślę. Jednak nie miałam budżetu na to. żeby dobrze z tym wystartować. Teraz mam reset i przewartościowuje sobie wszystko. Niedługo wracam ze swoimi projektami.
A: Czuję od Ciebie niesamowitą determinację i pozytywne nastawienie na spełnienie swoich marzeń i pragnień.
D: Czasem mam też słomiany zapał…
A: Z czego on może wynikać? Pewnie wiele z Nas tak ma, że zabiera się po czym szybko rezygnuje bo oczekiwała innych efektów, usłyszała coś nie miłego, bądź po prostu stwierdziła, że to jednak nie jest to czego chciałaby.
D: Myślę, że na początku bierzemy sobie za dużo na głowę, chcemy za szybko do czegoś dojść i porównujemy się do osób, które są już daleko w danej dziedzinie, a to nie o to przecież chodzi. Najlepiej porównywać się do samych siebie. Ja sprzed roku a ja teraz to dwie zupełnie inne osoby.
A: Tak jest. To wszystko to proces i wymaga małych kroków.
Wspomniałaś też, że masz do starych aut. Jeździsz na zloty takich samochodów?
D: Jak miałam 20 lat. Byłam ma kilku. Może odświeżę sobie to w tym roku? Z tymi resorakami to trochę tak, że mnie nie stać na prawdziwego Garbusa no to mam samochodziki
A: Dorota dziękuję Ci pięknie za pokazanie i opowiedzenie o swoich pasjach.
Chciałabym Cię również zapytać o to. jakie miałabyś przesłanie dla osób, które swojej pasji szukają bądź mają. lecz gdzieś utknęli oraz czego mogę Ci życzyć ?
D: Ja również dziękuję, świetnie się z Tobą rozmawia ♡
Moje przesłanie jest takie, żeby się nie bać, iść po swoje, otaczać się wspaniałymi ludźmi. Jeśli czujemy, że coś nas woła to idźmy w to!
A czego mi życzyć? Cierpliwości, wytrwałości i spokoju ♡
A: Tego Ci życzę